Moje przepisy
czas: 45 minut
ilość: mały garnek
poziom trudności: łatwe
-
seler
-
jedna cebula
-
dwa ząbki czosnku
-
łyżka masła
-
kumin rzymski, kurkuma
-
kromka czerstwego razowego pieczywa
-
garść orzechów włoskich
-
małe chilli
-
połowa cytryny
-
2 łyżki serka kremowego
-
seler naciowy (opcjonalnie)
-
2 łyżki śmietany lub jogurtu
- Co zrobić z kawałkiem selera, który nie zmieścił się w bulionie? To pytanie regularnie pada na moich warsztatach zero waste. Bulwa jakoś kreatywnie odstrasza, tak się utarło, że poza rolą aromatyzowania zupy nie ma nic więcej do zrobienia.
- Niesłusznie, bo seler, choć jest jednym z najstarszych warzyw, nie traci werwy. Stały w uczuciach, dostępny na targu cały rok. Ma mnóstwo witamin, niewiele kalorii, skutecznie zastępuje sól, usprawnia trawienie i rozwiązuje problemy z zaparciami.
- Seler dobrze wpływa na nasz nastrój. Stawia do pionu, łagodzi stres. Jest idealny na spadki humoru. Kiedyś nawet nim dekorowano sportowców.
- Warto go doceniać. Niech zostanie bohaterem! U mnie wylądował w zupie.
- Najpierw seler podduś na maśle z cebulą i czosnkiem.
- Dodaj szczyptę uprażonego kuminu rzymskiego i kurkumy.
- Dodaj kromkę razowego czerstwego pieczywa, garść orzechów i małe chili.
- Podgrzej, wymieszaj i zalej wodą.
- Gotuj kwadrans, a potem zmiksuj.
- Na końcu dodaj sok z połówki cytryny i dorzuć 2 łyżki kremowego białego serka.
- Można też uzupełnić zupę słodką śmietaną lub jogurtem.
- Zmiksuj i serwuj z posiekanymi uprażonymi orzechami i kawałkami selera naciowego.
- Mam nadzieję, że ten przepis przekona Was do selera. A może macie inne pomysły na jego wykorzystanie? Zostawiajcie je proszę w komentarzach.