Tipy
Zanim zaczniesz czytać ten tekst, sprawdź, jaką masz temperaturę w mieszkaniu. Czy jesteś wśród dominującej grupie Polaków, która zdecydowanie przegrzewa swoje domy? Zobacz na ile stopni masz ustawione kurki przy kaloryferze i od razu je przykręć. Dla poprawy kondycji swojej i planety.
Dlaczego u mnie jeszcze nie grzeją? Kiedy w końcu zaczną grzać? Już koniec września, a wciąż kaloryfery zimne. Fora spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych co roku na początku jesieni pełne są takich oczekiwań. Wydaje nam się, że dla zdrowia i lepszego samopoczucia potrzebujemy wysokich temperatur. Tymczasem ten nadmiar może nam zaszkodzić.
Nie przegrzewaj
Sama przez wiele lat popełniałam błąd przegrzania. Wydawało mi się, że im zimniej za oknem, tym intensywniej powinnam fundować sobie ciepły klimat w mieszkaniu. Moja córka urodziła się w styczniu, w domu wszystkie kaloryfery pracowały na maksymalnej mocy, temperaturę podgrzewało też ciepło z kuchenki, na której gotował się obiad. Ukrop niesamowity, dziecko otulone kocem, ale czułam, że tak trzeba, bo przecież mam zimowego bobasa, który potrzebuje wyjątkowego ciepła. Kiedy położna przyszła do nas na rutynową wizytę kontrolną, zaleciła, by wystawić dziecko na balkon (właściwe ubrane), zakręcić kaloryfery i porządnie wywietrzyć mieszkanie. Zafundowała nam ekspresową terapię szokową, skutkującą zdecydowanie lepszym samopoczuciem.
Temperatura na zdrowie
Na własnej skórze przekonałam się więc, że szczodrość w ogrzewaniu mieszkania wcale nam nie służy i nie jest potrzebna. Te opinię potwierdzają zresztą specjaliści. Gdy w domu jest zbyt ciepło, pole do rozwoju dostają roztocza kurzu i zarodniki grzybów pleśniowych. Aż 40% Polaków ma objawy alergii na naturalne alergeny.
– W przegrzanych pomieszczeniach ludzie czują się źle, mają bóle głowy, źle śpią. Suche powietrze źle wpływa na drogi oddechowe, może spowodować martwicę nabłonka błony śluzowej nosa, zatok przynosowych i gardła. Z tego powodu pojawiają się u pacjentów dolegliwości takie jak chrypka, zatkany nos i uczucie dyskomfortu w obrębie górnych dróg oddechowych – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński, specjalista zdrowia publicznego i alergolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Wysoka temperatura wpływa też nasz zapał do pracy czy nauki. Możemy być rozleniwieni i rozdrażnieni, mieć trudności z koncentracją. Z premedytacją więc nie odkręcam już kurków przy kaloryferze zaraz po tym, gdy dostaję informację, że u mnie w bloku już grzeją. Korzystam z ciepła, wtedy, kiedy ono jest mi naprawdę potrzebne. I zachowuję umiar. Stosuję się bowiem do zaleceń fachowców. Polskie Towarzystwo Alergologiczne ocenia, że najzdrowsza temperatura dla człowieka to 20 stopni. Dla mnie nawet i tyle czasami bywa za dużo, bo mam połączony salon z kuchnią i gdy intensywnie gotuję czy piekę wystarczająco rozgrzewam mieszkanie. Zauważyłam zresztą, że w takiej kuchni, jak moja, wykorzystywanej nieustająco do kulinarnych eksperymentów, kaloryfer jest totalnie zbędnym gadżetem. Nie czuję potrzeby, by go uruchamiać.
Ciepło dla klimatu
Zupełnie przypadkowo polubiłam też chłód w sypialni. Gdy zapowietrzył mi się w niej kaloryfer jakoś długo nie mogłam znaleźć okazji, by poprosić o wsparcie osiedlowego hydraulika. Za to poczułam, jak ten brak ciepła dobrze na mnie wpływa. Spałam lepiej, nie budziłam się w nocy. Mam dość niewielką sypialnię, z dużymi oknami wychodzącymi na południe, jest w niej wystarczająco jasno i ciepło bez dodatkowego wzmacniania. Kaloryfer uruchamiam w zasadzie tylko wtedy, gdy jest siarczysty mróz, a z nim w ostatnich latach bywa dość skąpo.
Sprawdziłam, jaką optymalną temperaturą w pokoju, w sezonie jesienno-zimowym sugerują eksperci. Idealnie byłoby ustawić odpowiednią temperaturę dla każdego pomieszczenia:
👉salon – 20ºC
👉kuchnia – 18ºC
👉sypialnia – 17ºC
👉pokój dziecięcy – 20ºC
Jeśli jednak brakuje możliwości technicznych na takie indywidualne ogrzewanie to najbezpieczniej jest po prostu nie przekraczać w całym domu 20 stopni. Podkreślam to nie bez powodu, ponad połowa mieszkańców naszego kraju ma tendencję do zbytniego podkręcania kaloryferów. 15 milionów Polaków korzysta z ciepła systemowego wytwarzanego w elektrowniach. Niższa temperatura jest dobra nie tylko dla naszego zdrowia, ale i formy planety. Naukowcy z Politechniki Warszawskiej wyliczyli konkretny zysk. Otóż wyobraźcie sobie, że zmniejszenie temperatury zaledwie o 1°C we wszystkich mieszkaniach w Polsce ocieplanych ciepłem systemowym pozwoliłoby obniżyć emisję CO2 o 1 mln ton rocznie. To jest niemal 5% emisji. Do pochłonięcia takiej ilości dwutlenku węgla potrzeba 15 mln drzew. Oczywiście można zwiększyć te korzyści i przykręcić kurki mocniej. Wszystko zależy od Waszych potrzeb.
20 stopni i wystarczy
Te 20 stopni to jest optymalna temperatura, ale być może podobnie, jak ja przekonacie się dość szybko, że nawet mniej jest dla was w porządku.
Najważniejsze, by zacząć kontrolować swoje kaloryfery i nie przegrzewać mieszkań bezsensownie szkodząc w ten sposób sobie i naturze. Z badań ekspertów z Politechniki Warszawskiej wynika też, że zmniejszenie temperatury o jeden stopień konkretnie wypłynęłoby na zużycie węgla – potrzeba by go było o 450 tysięcy ton mniej każdego roku. A to skutkowałby redukcją emisję dwutlenku węgla o 1 mln ton.
Niższa temperatura w mieszkaniu pozwala też na oszczędności w portfelu. Przykręcenie kaloryfera może obniżyć rachunki za ciepło od 5 do 8% rocznie. Policzcie sobie, ile płacicie za ogrzewanie i sprawdźcie, jak bardzo opłaca się taki drobny gest. To też znakomita odpowiedź na pytanie, dlaczego warto dbać o środowisko i podejmować ekologiczne wyzwania. Dla zysku. Naszego i planety. Wdrożenie dobrych nawyków niewiele kosztuje, a powtarzane przez wielu, ma ogromne znaczenie.
Jak nie marnować ciepła?
🎯Wietrz mieszkanie krótko i zawsze przy wyłączonych kaloryferach
🎯 Wyłączaj grzejniki na czas wyjazdu lub innej długiej nieobecności.
🎯 Nie zasłaniaj kaloryfera
🎯 Zasłonięty kaloryfer zakłóca prawidłowy przepływ ciepła w pokoju
🎯 Nie susz ubrań na grzejnikach
W ten sposób zwiększasz wskazania podzielnika nawet o 10% i płacisz większe rachunki. Lepiej suszyć rzeczy w pobliżu grzejnika, a nie na nim.
Tekst powstał w ramach współpracy z Nie marnujemy ciepła 20 stopni