Tipy
Bardzo często w telewizji lub radiu opowiadam o mocy dobrych warzyw i owoców. Zawsze z czułością. I wdzięcznością.
Tematem ostatniej wizyty była możliwość wyhodowania jedzenia z jego resztek. Taka magia, do odtworzenia, jak ustaliśmy w programie – bez problemu.
Jakie warzywa można wykorzystać ponownie?
- cebula
- czosnek
- por
- fenkuł
- marchewka
- pietruszka
- sałata
- liście ziół – bazylii, mięty, oregano
- pestki pomidorów, ogórków i papryki
Wydawało mi się, że to jest dość znany temat, a tymczasem po rozmowie posypała się lawina wiadomości z dodatkowymi pytaniami.
Zebrałam odpowiedzi do kompletu i wrzucam tutaj do wykorzystania. Dzielcie się nimi, zapełniajcie swoje parapety doniczkami z uratowanych końcówek. Jesteśmy w czasie niemrawego sezonu, na dobre nowalijki trzeba poczekać do kwietnia, więc taka amatorska hodowla składników, które wzmocnią nasze dania i organizm jest pożądana.
Cebula – odcinamy końcówkę i korzonkami w dół wykładamy do doniczki z ziemią. Podlewamy, czekamy około tygodnia na pierwszy efekt.
Czosnek – ząbek czosnku zalewamy wodą i zostawiamy na noc. Potem mokry wkładamy do doniczki z ziemią. Podlewamy. Po około 10 dniach powinien wyrosnąć szczypiorek czosnkowy. Idealny do dań z pomidorami.
Por, sałata, seler i koper fenkuł – odcięte końcówki moczymy ją w wodzie tak długo, aż wypuszczą korzenie. Potem kawałek warzywa z pędami zasadzamy w ziemi i regularnie podlewamy.
Marchewki i pietruszki. Niewielką (1-2 cm) końcówkę warzywa umieszczamy w naczyniu, a następnie zalewamy delikatnie zimną wodą. Wodę wymieniamy co 2 dni i czekamy na efekt w postaci natki. Można też po namoczeniu posadzić końcówki w ziemi.
Korzeń imbiru umieszczamy w naczyniu z wodą. Po 5-7 dniach przesadzamy do doniczki z ziemią –sadzimy niezbyt głęboko podlewamy, dwa razy w tygodniu.
Zioła – najpierw obcinamy kilka gałązek i zanurzamy w wodzie. Czekamy aż puszczą korzenie, wtedy przesadzamy do ziemi. Można też spróbować wyjąć z doniczki gałązkę z korzeniem i od razu posadzić ją w doniczce.
Wiem, że furorę robi pestka zasadzona z awokado, ale na efekt hodowli trzeba czekać kilka lat. Nie znam nikogo komu wyrósł owoc. Lepiej więc wykorzystywać pewniaki, które nie wymagają szczególnej troski.
Co Wy na taki domowy ogródek? Może macie swoje patenty na resztkowe sadzonki?
Napiszcie.
a tu link do rozmowy w „Pytaniu na śniadanie” o inwestycjach w resztki 🙂
Genialne! Pani posty realnie zmieniły moje życie i jego postrzeganie. Obserwuję na instagramie i postanowiłam wpaść tutaj. Nie żałuję. Będę odwiedzała regularnie. Rzeczy/ działania, które Pani przedstawia są czasem tak genialne w swojej prostocie i dzięki temu naprawdę zachęcają co działania.
Bardzo dziękuję 🙂